Tobo+Mala to mała polska manufaktura, na którą zwróciłam uwagę dzięki Kasi oraz Marysi, kiedy wspominały o jej ofercie na Instagramie. Zrobiłam małe zakupy i pragnę teraz na bieżąco uporządkować wrażenia odnośnie poszczególnych produktów. Dzisiaj skupię się na Delikatnym kremie na dzień Ogórek+B3 oraz Energetyzującym kremie pod oczy Pietruszka+wit.C.
Oba kremy wyróżniają konsystencje. Są fantastyczne. Gdyby nie świadomość przedziału z którego się wywodzą
oraz wiedza na temat INCI, to nie zaliczyłabym ich do tzw. „naturalsów”. Jest lekkość i otulenie ale bez uczucia
ciężkości/tłustości. Świetnie rozprowadzają
się na skórze, dają cudowne uczucie podczas aplikacji. Pozostawiają
uczucie wygładzonej, zmiękczonej i nawilżonej skóry. Jednym słowem skóra
jest otoczona opieką w ciągu dnia jak i po wieczornym myciu. Zdecydowanie nie
działają powierzchownie, co też często się zdarza w tym przedziale (i nie
tylko). Ogórek, to świetna baza
pod makijaż oraz, o dziwo, pod ulubiony filtr Ultra Violette Supreme
Screen. Pietruszka również bardzo dobrze
sobie radzi w obu wariantach dzień/noc.
Jest w tych konsystencjach coś, co naprawdę czyni je wyjątkowymi. Tak,
jak zachwyca Natural Secrets Better Skin – Krem
odbudowujący z ceramidami– regeneracja i odbudowa skóry, tak też Tobo+Mala opowiada swoją bajkę!
Od zawsze zwracam
uwagę, że przedział jakim są kosmetyki naturalne, to specyficzna pula. Trzeba bardzo dobrze
znać swoją skórę, jej funkcjonowanie oraz posiadać choćby podstawową wiedzę na
temat składników, by skórze z problemami zaoferować optymalne rozwiązania.
Moje wrażenia dzielę na dwa okresy, pierwszy przed chorobą, a drugi
w trakcie i tuż po niej. W tym pierwszym
skóra była w idealnej kondycji, aczkolwiek z pielęgnacją wypełnioną
określonymi składnikami aktywnymi. W drugim
produkty funkcyjne zostały wyłączone i bazowałam wyłącznie na działaniach
regenerująco-kojących w połączeniu z nawodnieniem i nawilżaniem. Zapewne dużo lepiej i w pełni wykorzystałabym
ten krem, gdyby nie choroba. Nie
przewidziałam też innych trudności,
ponieważ zamówienie dotarło do mnie na początku marca przy czym nie pomyślałam,
by dopytać o daty ważności oraz PAO. Tych informacji brakuje mi na stronie
firmy. Splot wielu okoliczności, często zależnych nie tylko ode mnie, sprawił,
że spotkanie z ToboMala nie odbyło się tak, jak to zaplanowałam. Życie ;)
Pietruszka pochodzi z partii, która ma ważność do 30.08.2022 jednak znowu 3 miesiące PAO, co przy 15 ml kremu pod oczy wydaje się wręcz niemożliwe do zużycia w tym tempie.
Kolejna kwestia, stężenie kluczowych składników. W Ogórku
występuje niacynamid, który jest dość
wysoko w INCI, więc założyłam, że pewnie jego zawartość ma znaczenie. Na
stronie informacji brak, lecz zadałam pytanie i została mi udzielona odpowiedź:
Ogórek+B3 zawiera 4% tego składnika. To ważne! Nie tylko dlatego, by nie
dublować teraz wszędobylskiego niacynamidu, ale równie po to, by móc ułożyć w
sensowny sposób całą pielęgnację. Przed
chorobą nie stanowiło to wyzwania,
aczkolwiek i tak jest mnóstwo osób, które unika tego składnika bądź woli znać
stężenia. Natomiast po chorobie oraz
tuż potem, gdy wyeliminowałam produkty funkcyjne wiedziałam, że będzie moim
głównym składnikiem aktywnym ze względu na właściwości. Nie potrzebuję
stężeń w okolicach 10%, wybieram optymalną wartość jest do 5%. A to nie jest
takie proste. I OK, rozumiem dlaczego w tym kremie postawiono na ten składnik
oraz w takie stężeniu, ALE pełna informacja powinna znaleźć się na stronie
producenta, a ja mogłam zapytać przed zakupem.
Pietruszka, jak zostałam poinformowana zawiera 1.5% tetraizopalmitynianu askorbylu (skuteczne i bezpieczne stężenie dla skóry pod oczami), a sam krem wg producenta ma zapewnić nawilżenie na wysokim poziomie (5 plusów), regenerację na przeciętnym (?) (2 plusy) oraz ujędrnienie na wysokim (5 plusów) – trochę ciekawi mnie ta skala oraz punkty odniesienia, ponieważ w przypadku pozostałych produktów właściwości są przedstawiane w zbliżonym wariancie. Teraz, gdy zbieram notatki w całość, dopytałabym jeszcze o zawartość kofeiny oraz użytej kompozycji kwasu ultramałoczęsteczkowego i wielkocząsteczkowego. Jestem na takim etapie (wiek biologiczny, rodzaj aktywności), że bez względu na okres stosowania kremu pod oczy mimo wszystko oczekuję określonego działania. Lubię widzieć efekt WOW, zwłaszcza wtedy, gdy naprawdę potrzebuję więcej. Skóra wokół okolic oczu po 40 roku życia zaczyna już pracować zupełnie inaczej dlatego dodatkowym bonusem dla mnie będzie silne odżywienie, ujędrnienie, przywrócenie elastyczności, nawilżenia, optycznego wygładzenia. Tego brakuje mi w Pietruszce. Jest komfortowa konsystencja, przyjemne zmiękczenie, nawilżenie jednak obiecane rozjaśnienie i ściągnięcie opuchlizny, obrzęku nie do końca ma miejsce. W połączeniu z rozbudowanym schematem tak, jak najbardziej, lecz używanie kremu solo nie przynosi większych efektów. O ile po chorobie na to nie liczyłam, to sięgając po niego przed również nie czułam się przekonana. Jestem pewna, że gdybym sięgnęła po Pietruszkę 10-15 lat temu, byłabym zachwycona. Dzisiaj oczekuję więcej, silniejszego działania. I pomimo ciepłych uczuć za konsystencję oraz to jak pracuje na skórze uważam, że nie jest to produkt dla mnie.
Zakupów nie żałuję, jednak jeżeli dojdzie do kolejnych, to zaplanuję
je zupełnie inaczej. Na pewno też dopytam o daty ważności poszczególnych
partii, jednak mając na uwadze tak krótkie PAO trudno będzie mi sensownie
rozłożyć to w czasie. Co prawda i tak trzymam kremy w lodówce, jednak 3
miesiące stanowią dużą przeszkodę. Chciałabym wrócić jesienią lub zimą do
Ogórka, jednak to tylko luźne założenie. Istotną przeszkodą dla zakupów
jest przede wszystkim brak możliwości bezpośredniego złożenia zamówienia. Firma
nie realizuje zamówień z UK, więc cały proces odbywa się dzięki uprzejmości
pośrednika, co również biorę pod uwagę.
Redakcja i korekta tekstu: Katarzyna Połoncarz
Kontakt: kat.poloncarz@gmail.com
IG: kp.korekta
Pozdrawiam serdecznie :)
Przy tak krótkich datach zdecydowanie nie dla mnie ta marka
OdpowiedzUsuńTak ogólnie nie mam nic przeciwko krótkiemu PAO pod warunkiem, że mam tego świadomość jeszcze przed zakupem :) Bo jest dużo produktów z taką datą i chętnie do nich wracam oraz korzystam. Jednak kupuję świadomie i jestem w stanie to zaplanować. Tutaj tego mi zabrakło i czuję się nieco zawiedziona.
UsuńBardzo krótka data ważności.
OdpowiedzUsuńZ samym czasem dla PAO nie mam problemu, bo regularnie kupuję kilka produktów z tym samym okresem ważności, jednak firma informuje o tym jasno i czytelnie już na swojej stronie. Tutaj tego mi zabrakło.
UsuńNo proszę, znowu zaprowadziłas mnie w rejony, których w ogóle nie znam :)
OdpowiedzUsuń