Moja pielęgnacja na nowo: aktualizacja i kosmetyczne odkrycia


Początek roku to idealny moment na wprowadzenie zmian, odkrywanie nowości i opowiadania o nich – właśnie to zainspirowało mnie do dzisiejszego wpisu. Postanowiłam podzielić się aktualizacją mojej pielęgnacji, która przeszła sporo modyfikacji. Zmieniły się nie tylko schematy pielęgnacyjne, ale także dobór składników aktywnych i konsystencje produktów. Chociaż na zdjęciu może wydawać się tłoczno, kilka kosmetyków już sięga dna – nie chciałam jednak ich pominąć w zestawieniu. Zapraszam do dalszej części, w której znajdziecie szczegóły oraz moje pierwsze wrażenia.

Nowości i aktualizacje w pielęgnacji

Skin Science – Exobiom

Ostatnie miesiące w mojej pielęgnacji zdominowała oferta Skin Science, choć powoli planuję od niej odejść (tylko czy to możliwe? ;)). Nie mogłam jednak przejść obojętnie obok premiery kremu Exobiom. Producent opisuje go jako zaawansowany krem naprawczy o intensywnym działaniu odmładzającym. Muszę przyznać, że fraza „działanie odmładzające” nadal wywołuje u mnie uśmiech. 😊

Według producenta „dla uzyskania lepszych efektów zalecane jest stosowanie kremu w połączeniu z serum z linii Exobiom”. Ta rekomendacja wzbudziła we mnie mieszane uczucia, szczególnie po bliższym zapoznaniu się z samym kremem. Serum nie zamierzam kupować, ale krem wzbudził moje zainteresowanie. Zgadzam się z opiniami innych osób, które testowały ten produkt – wyobrażenia o jego działaniu były inne, zwłaszcza że rekomendowany jest do pielęgnacji skóry podczas kuracji kosmetologicznych i dermatologicznych (np. po kwasach czy retinoidach).

Moim zdaniem krem ten nie sprawdza się jako produkt do samodzielnego stosowania – wymaga wsparcia w postaci dodatkowych kosmetyków. Niemniej jednak doceniam jego konsystencję i przemyślany skład. Szczegółową recenzję planuję za jakiś czas. Z pewnością może to być świetna opcja dla skór mieszanych, tłustych oraz mocno przetłuszczających się. W przypadku określonej suchości wynikającej z różnych przyczyn bądź dermatozy wymaga podbijania jego właściwości. Jego formuła zwraca uwagę i bez wątpienia wyróżnia się kosmetyczną elegancją.

Oskia i inne nowości

Oskia Rest Day Barrier Repair Balm
Ten balsam zastępuje mi
Oio Lab Superpause oraz kończący się krem Vegeboost Glow Mask Cream Face & Eyes. Produkt okazał się świetnym wyborem – doskonale uzupełnia mój plan pielęgnacji. Jestem oczarowana tym, co zaoferowała Oskia. Treściwy, ale pozbawiony tłustości i lepkości, gładko sunie po skórze pozostawiając ją przyjemnie zmiękczoną i wygładzoną. Prawdziwa elegancja kosmetyczna z rewelacyjnym działaniem. Z powodzeniem mogę używać go samodzielnie.

*Oio Lab Gel-Lotion Fusion Skoncentrowane Serum Rozświetlające
Niestety, to serum mnie rozczarowało. Kilka miesięcy temu chciałam je kupić, ale teraz wiem, że nie byłby to udany wybór. Nadal zamierzam z nim trochę poeksperymentować – może lepiej sprawdzi się w cieplejsze dni lub w połączeniu z innymi kosmetykami. Na ten moment nie widzę dla niego miejsca w swojej pielęgnacji na dłuższą metę.

Oskia Get Up and Glow Radiance & Energy Booster
Ten produkt nie do końca spełnia moje potrzeby. Kilka lat temu moja skóra błyszczała się po nim tak bardzo, że wyglądało to nieestetycznie. Teraz skóra chłonie go jak gąbka, pozostawiając matowe wykończenie. Niestety, nakładanie kolejnych warstw powoduje rolowanie. Zobaczę, czy latem sprawdzi się lepiej, ale na razie nie mam z niego większej satysfakcji.

Hity w pielęgnacji

H2Glow Clarity Enhancing Nutri-Serum
Zupełnie inaczej zapowiada się ten produkt – pod warunkiem, że lubicie wodniste konsystencje. Jest lekki, szybko się wchłania i nie pozostawia filmu na skórze. Doskonale łączy się z innymi kosmetykami. Wybrałam go ze względu na 5% stężenie niacynamidu oraz ciekawe dodatki w składzie.

Midnight Elixir Regenerative EGF & Multi-Peptide Night Serum
Stosuję to serum od kilku tygodni i jestem zachwycona jego działaniem. Pełna recenzja już wkrótce, ale mogę powiedzieć jedno – to produkt, który na pewno zostaje w mojej pielęgnacji. Nieco więcej pisałam na swoim profilu na Instagramie.

Ulubieńcy, do których wracam

Natural Secrets – Lifting Serum
Powróciłam do dwufazowego serum z kwasem ferulowym i witaminą C Tetra, które stosuję wyłącznie na dzień. Marka zmieniła opakowanie oraz pojemność, ale cena pozostała bez zmian – co zasługuje na uznanie. Poza tym ponownie sięgnęłam po ich łagodny żel do mycia twarzy. To kosmetyk, za którym trochę tęskniłam – towarzyszył mi przez dużą część lata i świetnie się sprawdził. Zasługuje na osobną recenzję.

MZ Skin Hyaluronic Acid Hydrating Serum
Wśród kosmetycznych powrotów nie mogło zabraknąć tego serum. Uwielbiam je za konsystencję i działanie – doskonale nawilża i nawadnia skórę. To prawdziwa perełka w swojej kategorii.

Tatcha Indigo Overnight Repair
To mój pewniak w kwestii wyciszenia, odżywienia i przywrócenia komfortu skórze. Używam go zarówno samodzielnie, jak i jako serum. Jego działanie nigdy mnie nie zawodzi.

Nowe odkrycia

Peter Thomas Roth Water Drench Hyaluronic Cloud Cream
Ten krem sprawdzał się doskonale w ciepłe dni jako lekki nawilżacz i baza pod makijaż. Gdy zrobiło się chłodniej, zaczął pełnić funkcję lekkiego serum pod bardziej treściwe kremy. Uwielbiam jego lekką formułę, właściwości nawilżające oraz wygładzające działanie.

Sensum Mare Algopro Nawilżająco-Odbudowująca Esencja

To nowość w mojej pielęgnacji. Zaskoczył mnie subtelny zapach – gdyby nie informacja w składzie, powiedziałabym, że jest bezzapachowa. Ma lekką konsystencję i jest bardzo przyjemna w użyciu. Na ten moment trudno mi jeszcze wydać pełną opinię, ale nie sądzę, aby zagroziła mojemu ulubieńcowi – Slurp Preparation B5.

Krave Beauty Oil La La
To fenomenalne odkrycie ubiegłego roku, które w pełni zasługuje na szczegółową recenzję. Jak na razie sprawdza się idealnie w sezonie jesienno-zimowym – moja skóra, choć rosacea w remisji, nadal zmaga się z suchością i łuszczycowymi zmianami, a ten produkt skutecznie sobie z nimi radzi. Lekka emulsja nie pozostawia tłustego ani lepkiego filmu, świetnie współgra z makijażem i innymi kosmetykami. Na pewno zostaje w mojej pielęgnacji na dłużej.

Demakijaż i oczyszczanie

Poza wspomnianym wcześniej mleczkiem Oio Lab oraz żelem Natural Secrets, wróciłam do bareMinerals Pureness Gel Cleanser. Pisałam o nim już przy okazji jednej z części cyklu "Akcja Zerowanie". To bardzo delikatny, a zarazem skuteczny produkt. Wkrótce zastąpi go żel Natural Secrets.

Nowością jest Peter Thomas Roth Water Drench Hyaluronic Cloud Makeup Removing Gel Cleanser. Już wiem, że będę do niego często wracać – to doskonały żel, który świetnie radzi sobie z makijażem oraz filtrami przeciwsłonecznymi.

Nie mogę też pominąć mojego ulubionego balsamu do demakijażu – Clinique Take The Day Off Cleansing Balm. Sięgam po niego najczęściej, gdy mam na sobie pełny makijaż i chcę mieć pewność, że zostanie on całkowicie usunięty na pierwszym etapie oczyszczania. To prawdziwy ulubieniec wszech czasów, którego doceniłam nieco zbyt późno. Ale jak to mówią – lepiej późno niż wcale! 😊

Pielęgnacja ust

Nowością w tej kategorii stała się dla mnie pomadka Podopharm Skinflex Nourishing Lip Serum with Colostrum. Niestety, mimo dużych oczekiwań, produkt okazał się przeciętny. Sztyft jest twardy, a pod wpływem ciepła ust pozostawia cienką warstwę natłuszczenia, co nie do końca mi odpowiada. Wolę bardziej otulające formuły. Pomadka nie jest zła, ale używam jej głównie jako bazy pod inne produkty i raczej nie planuję ponownego zakupu.

Z kolei zupełnie przepadłam dla nowego smaku z Lanolips /recenzja/– Lanolips 101 Ointment Multi Balm Lip Glazed Donut. Aromat tego balsamu jest po prostu niesamowity, przypomina krem z masy kajmakowej. Obłędny! A właściwości, jak to u Lanolips, zasługują na ocenę 6+.

Stałą pozycją w mojej pielęgnacji jest balsam do ust Ministerstwo Dobrego Mydła – Miód /recenzja/. To niezawodny produkt, którego najczęściej używam na noc, choć sprawdza się również w ciągu dnia. Jego właściwości są genialne, dlatego gdy dowiedziałam się, że marka pracuje nad pomadkami ochronnymi, wiedziałam, że będę chciała je przetestować.

Tak oto w moich rękach znalazły się dwa warianty: Ministerstwo Dobrego Mydła – Pomadka ochronna Miód oraz Róża-Malina. Na razie czekają w kolejce, ale jestem ich bardzo ciekawa!

Moje podejście do pielęgnacji nieco ewoluowało od czasu, gdy ostatnio omawiałam swój harmonogram. Obecnie skupiam się głównie na wzmacnianiu bariery naskórkowej, przy okazji wprowadzając antyoksydanty. Osobną kategorią w mojej pielęgnacji są składniki aktywne, które traktuję inaczej niż wcześniej – produkty funkcyjne stanowią dla mnie jedynie dodatek.

Rezygnując z intensywnych kuracji kwasowo-retinoidowych, dopasowałam swoją pielęgnację do aktualnej kondycji i potrzeb skóry. Kluczowym elementem złuszczającymPh. Doctor Peeling z kwasem mlekowym oraz NEAUVIA PHA Touch Skin Prep & Skin Renewal Essence. Stosuję je w rotacji – raz, maksymalnie dwa razy w tygodniu. Po wykończeniu tego toniku planuję powrót do Decalt, natomiast peeling Ph. Doctor pozostaje moją podstawą. To wszystko – złuszczanie ograniczam do minimum, skupiając się na jego delikatnym, regulującym działaniu. Widzę, że to najlepsze rozwiązanie dla mojej skóry od dłuższego czasu.

Jeśli chodzi o ochronę przeciwsłoneczną, traktuję SPF wyłącznie jako uzupełnienie, stosowane głównie w okresie letnim lub w przypadku aktywnej ekspozycji na słońce, w zależności od indeksu UV. Zrezygnowałam z codziennego stosowania filtrów, zwłaszcza w połączeniu z makijażem. Priorytetem jest dla mnie kondycja skóry i dopasowanie pielęgnacji do rodzaju aktywności.

Jeszcze niedawno zestaw kosmetyków, jak ten widoczny na zdjęciu wprowadzającym, byłby podzielony na produkty przeznaczone na dzień lub na noc. Dziś jest to pakiet, który łączy wszystkie elementy w zależności od rodzaju aktywności, potrzeb skóry oraz wariantu makijażu. Praktycznie każdy z tych kosmetyków – z wyjątkiem produktów funkcyjnych, takich jak kwasy – mogę z powodzeniem stosować jednocześnie lub rotować w zależności od kondycji skóry.

Choć kosmetyków jest więcej, wynika to głównie z chęci poznania nowości, przetestowania dobrze mi znanych produktów w nowych warunkach oraz dopasowania idealnego zestawu na wyjazd. Z tego zbioru jestem w stanie szybko wybrać podstawowe produkty, które zapewnią skuteczne działanie i przyjemność z użytkowania. Mimo że coraz lepiej rozumiem potrzeby swojej skóry, muszę przyznać, że wkroczenie w okres menopauzy przyniosło nowe wyzwania.


Podsumowanie


W mojej pielęgnacji stawiam na elastyczność, uważne wsłuchiwanie się w potrzeby skóry i przemyślane podejście do nowości. Zamiast kurczowo trzymać się jednego schematu, pozwalam sobie na eksperymentowanie w granicach, które nie naruszają jej równowagi. To podejście pozwala mi lepiej reagować na zmieniające się potrzeby mojej skóry – niezależnie od pory roku, aktywności czy innych okoliczności.

Wejście w okres menopauzy okazało się wyzwaniem, ale też impulsem do głębszego zrozumienia, jak różne czynniki wpływają nie tylko na moją skórę. Zmieniająca się gospodarka hormonalna nauczyła mnie cierpliwości i szukania rozwiązań dopasowanych do specyficznych potrzeb skóry. Uważam, że to doświadczenie może być przydatne również dla innych, którzy borykają się z podobnymi wyzwaniami.

Kosmetyki, które wybrałam, to nie tylko narzędzia do pielęgnacji – to także chwile relaksu i komfortu w codziennym pośpiechu. Cenię sobie produkty, które są skuteczne, ale jednocześnie przyjemne w użyciu. W mojej opinii to właśnie te drobne przyjemności mają ogromny wpływ na nasze samopoczucie i postrzeganie siebie.

Lubię szukać inspiracji w świecie kosmetyków, choć zdecydowanie podchodzę do nich bardziej selektywnie niż kiedyś. Staram się wyłącznie wybierać produkty, które rzeczywiście mogą wnieść coś wartościowego do mojej pielęgnacji. Dzięki temu mogę cieszyć się długofalowo efektami skutecznej pielęgnacji.

Pielęgnacja skóry to temat, w którym każdy może znaleźć coś dla siebie – niezależnie od wieku, rodzaju skóry czy stylu życia. Dlatego zapraszam Was do dzielenia się swoimi doświadczeniami, przemyśleniami i odkryciami. Wierzę, że razem możemy stworzyć przestrzeń pełną inspiracji i wzajemnego wsparcia. Jeśli macie swoje ulubione produkty lub pytania, śmiało dajcie znać – z przyjemnością nawiążę dialog! 😊


* oznacza produkt, który dostałam w ramach prezentu bądź wymiany

Pozdrawiam serdecznie :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...