Doskonała pielęgnacja z Tatcha Indigo Overnight Repair

Jest to krem, który znacząco zmienił moje podejście – nie tyle do samej pielęgnacji, co przede wszystkim do kosmetyków i obietnic składanych przez producentów. Od zawsze lubiłam wybierać produkty, które naprawdę działają samodzielnie (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, bo to tylko kosmetyki) i pozwalają cieszyć się efektami bez konieczności ich wzmacniania. Powodem, dla którego wybrałam Indigo Overnight Repair, było wcześniejsze poznanie Indigo Soothing Triple Recovery Cream (wciąż mam nadzieję na dostępność w Europie The Indigo Calming Cream), który zmienił moje nastawienie do firmy – o tym pisałam już na blogu blisko dekadę temu, i jak na ironię, wszystko się zmienia ;)). Linia Indigo idealnie wpisuje się w potrzeby i kondycję mojej skóry. W dzisiejszym wpisie podzielę się swoimi wrażeniami i zapraszam do lektury, by dowiedzieć się, czym wyróżnia się pielęgnacja z kremem Indigo Overnight Repair.

Kolorówka w akcji: Victoria Beckham Beauty Posh Lipstick – Jump, Pose, Play

 

Moja przygoda z pomadkami VBB zaczęła się od odcienia Play, opisywanego jako "A rich plum berry". Nieco żałuję, że kolor na zdjęciach produktowych wygląda nieco inaczej niż w rzeczywistości – jest bardziej winny z nutką brązowego bordo. Pigment jest naprawdę mocny i nasycony, co przyciąga uwagę, a efekt można budować; częściej noszę go delikatnie wklepanego w usta lub łączę z innymi produktami. Doskonale komponuje się z konturówką, cudownie uzupełniając makijaż. Szalenie spodobała mi się formuła tych szminek, która jest naprawdę wyjątkowa – o tym napiszę poniżej.

Kosmetyczna petarda, HIT 2024 – Ph.Doctor Kwas Mlekowy 12% Peeling do Twarzy i Ciała

 

Rola składników aktywnych w mojej pielęgnacji na przestrzeni ostatnich lat uległa znaczącej zmianie – o czym pisałam już przy [TEJ] okazji oraz [TUTAJ]. Dlatego bez zbędnego przedłużania omówię kosmetyk, którego używam regularnie od maja ubiegłego roku. Obecnie kończę drugie opakowanie, a kolejne już mam w planach. To naprawdę dobry produkt funkcyjny, z którego działania jestem bardzo zadowolona.

Kosmetyczni ulubieńcy: Kolorówka – Co mnie cieszy w makijażu


W nawiązaniu do poprzedniego wpisu o zachwytach postanowiłam rozszerzyć go o kosmetycznych ulubieńców. Tematy te są ściśle powiązane i zdecydowanie się przenikają – kosmetyki, które zachwycają, mają dużą szansę trafić do grona faworytów. Ci, którzy śledzą moje wpisy na bieżąco, z pewnością nie będą zaskoczeni niektórymi produktami, ale przy tej okazji postanowiłam poszerzyć pulę i przypomnieć również o tych, które nie były prezentowane od dłuższego czasu, a zasługują na wyróżnienie. Ponadto, na zbiorczym zdjęciu nie ma wszystkiego – selekcja wygrała! Mimo to, te produkty zasługują na szczególne uznanie. Zapraszam do lektury!

Kosmetyczne zachwyty 2024


Porozmawiajmy o tym, co zachwyca nas w kosmetykach kolorowych i za co je cenimy. Przygotowując zdjęcia, uświadomiłam sobie, że coraz bardziej selektywnie podchodzę do zakupów. W pierwszej kolejności produkt musi spełniać następujące kryteria: formuła, kolor, funkcjonalność, opakowanie oraz relacja ceny do pojemności (lub wydajności). Jestem w stanie przymknąć oko na drobne niedociągnięcia opakowania czy ceny, ale formuła i kolorystyka stanowią bazę.

Chanel Rouge Allure Velvet Les Perles Luminous Matte lip Colour 459 Lumineuse /prezentacja/

 Od dawna szukałam pomadki do codziennego makijażu, która oferowałaby miękkie, świetliste matowe wykończenie zbliżone do kremowego matu (podobnie jak kiedyś Bobbi Brown), ale jednocześnie nie charakteryzowałaby się intensywnym pigmentem. Innymi słowy – pomadka, którą można nałożyć bez konieczności używania lusterka. Dlatego, gdy pojawiła się nowa edycja pomadek Chanel nawiązująca do klasycznej linii Rouge Allure Velvet, pomyślałam, że warto się jej przyjrzeć. Spośród ośmiu kolorów najbardziej zainteresował mnie odcień 459 Lumineuse, określany jako „brownish mauve”, który idealnie wpisuje się w moje potrzeby.

Hourglass Vanish Airbrush Pressed Powder – Translucent /recenzja/

W zeszłym roku firma Hourglass powiększyła swoją ofertę o puder prasowany, który nie zawiera talku. Jego zadaniem miała być redukcja produkcji sebum, zapewniając efekt w stylu airbrush – naturalny i pozbawiony widoczności. Dodatkowo, produkt jest lekki, dobrze utrwala makijaż i nadaje się do poprawek w ciągu dnia.

Formuła pudru została opracowana tak, aby pochłaniać nadmiar sebum, minimalizować widoczność porów oraz drobnych linii. To wymarzony produkt dla skóry mającej problem z nadmierną produkcją sebum – zarówno dla cery mieszanej, jak i przesuszonej z tendencją do przetłuszczania. Klasycznie suche skóry, które są naprawdę suche, moim zdaniem, nie skorzystają z tego pudru – u nich dużo lepiej sprawdzi się sypki puder Veil, czyli Translucent Setting Powder.

Oio Lab Superpause – Odkryj sekret promiennej skóry, który przywróci jej blask

                                    

Pielęgnacja dla mnie to również relaksujący rytuał, w którym szukam przyjemności, odprężenia i skuteczności używanych produktów. Dlatego zwracam uwagę, by kosmetyki, których używam, oferowały nie tylko elegancję, ale przede wszystkim realne działanie. Zachodzące zmiany w organizmie podnoszą poprzeczkę – poza chorobami autoimmunologicznymi weszłam w okres premenopauzy, a moja skóra boryka się z suchością, która choć nie jest nadmierna, staje się bardziej odczuwalna, przy zachowaniu cech skóry mieszanej.

Oio Lab – pielęgnujący rozświetlacz Hyperfresh Balm Quantum Glow & pielęgnujący róż Melting Blush Future Glow

Zapoznając się z ofertą Oio Lab, bardzo zaciekawiły mnie kosmetyki kolorowe. Przy okazji zamówienia poprosiłam o próbki rozświetlacza oraz różu. Mam duże doświadczenie z naturalną kolorówką dlatego nie byłam przekonana do zakupu "w ciemno" – głównie ze względu na formuły oraz poziom pigmentu. Mam nadzieję, że ten wpis przyda się komuś, kto szuka dodatkowych informacji, a przede wszystkim rzeczywistego przedstawienia kolorów.