Myję włosy codziennie, głównie rano, bo daje mi to poczucie świeżości na cały dzień. Przez większą część roku pozwalam im wysychać naturalnie, ale jeśli zachodzi potrzeba, używam dyfuzora. Dlatego też wybieram produkty, które nie wydłużają czasu schnięcia.
Poza dobrym utrwaleniem bez efektu obciążenia stawiam na kosmetyki, które poprawiają teksturę włosów – dodają objętości, pogrubienia i zagęszczenia. W okresie premenopauzy zauważyłam, że moje włosy mocno się przerzedziły, co jest naturalnym procesem, którego nie da się zatrzymać. Nie traktuję tego jako problemu, raczej jako kolejny etap życia. Jednak dopóki mam możliwość, staram się dbać o włosy i odpowiednio je stylizować.
Poza widocznym ubytkiem włosy stały się wiotkie. Od zawsze były miękkie, ale gdy zrobiło się ich mniej, straciły na sprężystości. Przejście na stylizację podkreślającą skręt zdecydowanie pomogło, ale kluczowe okazało się także dobre cięcie i dopasowanie fryzury do ich obecnej gęstości. Nigdy nie byłam zwolenniczką kultu długich włosów za wszelką cenę – jeśli przyjdzie mi je ściąć, to bez większych oporów. W końcu odrosną... mniej lub bardziej. 😄
Linią Bleu zainteresowałam się po wpisie Iwony na Instagramie. Ponieważ dobrze znam klasyczną linię R+Co, długo nie zastanawiałam się nad zakupem. Po krótkiej konsultacji z fryzjerem zamówiłam:
✔ Surreal
Styling Serum
✔
Highest Volumizing
Mousse
✔
Optical Illusion Hair
Smoothing Oil
✔
Super Style Creme
Zanim przejdę do krótkiej recenzji, dodam, że przy wyborze stylizatora zwracam uwagę na kilka kluczowych aspektów:
✅ Formuła nie może obciążać
włosów.
✅ Kosmetyk musi być łatwy w aplikacji.
✅
Nie może wydłużać czasu schnięcia.
✅ Nie powinien
wymuszać używania suszarki (niektóre produkty wymagają aktywacji
ciepłem, co daje świetne efekty, ale wolę traktować to jako
dodatkowy bonus, a nie konieczność).
Linię Bleu testuję już od pewnego czasu i wkrótce podzielę się bardziej szczegółowymi wrażeniami! 😊
Surreal Styling Serum na razie oceniam bez większego entuzjazmu. Jego zaletą jest lekka formuła, która nie obciąża włosów, delikatnie wygładza, nadaje nieco tekstury i podkreśla ich naturalny połysk. Jednak to raczej kosmetyk do łączenia z innymi produktami niż stylizator, który działa spektakularnie solo.
Znacznie bardziej przypadł mi do gustu Super Style Crème, który świetnie sprawdza się jako zamiennik odżywki bez spłukiwania lub aktywatora skrętu. Doskonale współpracuje z żelami i wzmacnia efekt w różnych połączeniach. Niemniej jednak każdy z tych kosmetyków działa znacznie lepiej w duecie z innym stylizatorem.Optical Illusion Hair Smoothing Oil to przyjemne serum wygładzające, które zapobiega puszeniu się włosów i nadaje im zdrowy blask. Nie wyróżnia się jednak na tle innych produktów tego typu. Jestem zadowolona z jego działania, ale raczej nie zdecyduję się na ponowny zakup.Gwiazdą zestawu jest natomiast Highest Volumizing Mousse – absolutnie niesamowita pianka! Nie pamiętam, czy kiedykolwiek miałam tak dobrze dopasowany stylizator, który działałby równie skutecznie bez względu na wcześniejszą pielęgnację. Pianka nadaje objętość, pogrubia włosy i rewelacyjnie odbija je od nasady. Pozostawia lekkie usztywnienie, które można dostosować do własnych potrzeb. Włosy wyglądają fantastycznie, są dobrze utrwalone przez cały dzień, a nawet po zdjęciu czapki szybko wracają do pierwotnego kształtu.Ogromnie odpowiada mi jej konsystencja oraz sposób, w jaki zachowuje się po wydobyciu z opakowania. W zależności od potrzeb mogę wzmacniać jej właściwości innymi kosmetykami, bez ryzyka obciążenia włosów. Dodatkowo dobrze chroni przed wilgocią. Jeśli przez kolejne miesiące pianka będzie działać tak samo jak dotychczas, to bez wątpienia dołączy do mojej listy ulubieńców!
Nie wiem jak wygląda kwestia dostępności poza moją lokalizacją, ale na pewno warto zerknąć na sklep Niche Beauty oraz Beautylish. Liczę również, że wróci do sprzedaży w Cult Beauty.
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.